Każdy z nas na pewno chciałby aby jego dziecko zdobywało wiedzę gwarantowaną przez Państwo, które poprzez ustawy nakazują uczęszczanie do szkoły od 7 roku życia. Jednak to ile nasze dziecko wyniesie wiedzy ze szkoły zależy w dużej mierze od samych nauczycieli.
Rozpoczął się rok szkolny a wraz z nim absencja chorobowa nauczycieli. Można by rzec, że choroba, która dotyka pedagogów w niektórych szkołach jest cykliczna, a to znaczy, że dziś „choruje” jeden, dwóch lub więcej nauczycieli a za parę dni kiedy wrócą już uzdrowieni ci pierwsi to zaczynają chorować inni, i tak na przemian. A w okresie gdy choroba łapie np. pedagoga od fizyki to jego zastępuje inny zdrowy w tym czasie pedagog, lecz niekoniecznie z tym samym wykształceniem a np. od wychowania fizycznego. Można by powiedzieć, że w ten sposób niektórzy nauczyciele pomagają sobie w dorabianiu do pensji.
Może to i dobry sposób, bo każdy pracujący chciałby aby jego wynagrodzenie było adekwatne do jego wykształcenia i jego pracy. Ale nie ujmując wiedzy pedagogom śmiem twierdzić, że na tym wszystkim najbardziej tracą uczniowie, bo jak wiemy każdy jest fachowcem w swoim zawodzie i jeżeli dochodzi do zastępstwa przytoczonego pedagoga od fizyki i wychowania fizycznego to wiedza jednego ni jak się ma do drugiego i kiedy nauczyciel od wychowania fizycznego zastępuje nauczyciela od fizyki to i owszem ten drugi łapie nadgodziny i podwyższa swoje pobory, ale uczeń na koniec roku posiada mniej wiedzy z fizyki z tytułu nieprzerobionego materiału.
Uważam, że władze samorządowe powinny pomyśleć i poszukać takiego rozwiązania, które nie będzie z tytułu chorób pedagogów przynosiło szkody uczniom. Inne samorządy potrafiły ten problem rozwiązać w ten sposób, że podczas choroby nauczyciela nie dają na zastępstwo tego, który chce wypełnić wolne okienko, lecz zatrudniają na czas choroby emerytowanych lecz fachowców. Jak często słyszymy samorządy szukają oszczędności również i w oświacie, więc dobrym pomysłem jest zatrudnienie fachowca emeryta w przypadku absencji nauczyciela bo może to dać korzyść
i uczniowi i oszczędności samorządom. Pedagog natomiast powinien poszukać innych rozwiązań, które pozwolą mu godziwie zarabiać i żyć, ale nie kosztem ucznia.
Z poważaniem
Andrzej Maria Szpak.